niedziela, 20 października 2013

Zakupy październikowe! :) włosy, włosy i jeszcze raz... twarz i ciało :P

Eh... Przeleciała mi jak przez palce już połowa października. Nawet nie wiem kiedy liście zaczęły spadać z drzew i za oknem zrobiło się tak kolorowo! :) Przeoczyłam ten moment, mimo że codziennie jestem na spacerze z psem (przynajmniej jednym 1,5 godzinnym w lecie albo na polach). Jak to się stało? Nie wiem.
To samo zresztą z pisaniem na blogu. Mam tyle różnych zajęć poza studiami- rozmowy kwalifikacyjne do organizacji studenckich, praktyki, zajęcia z technika weterynarii, zadania domowe, projekty, wolontariaty wszelkiej maści... Po prostu KOSMOS! Do tego jeszcze rola przykładnej narzeczonej i matki, psiej matki ;P
Nadszedł jednak czas, aby napisać co nieco o zakupach październikowych :) Trochę się tego uzbierało, choć nie wiem czy jest to aż tak imponująca liczba...
Po pierwsze:

Zaczynam się suplementować w związku z jesienną aurą za oknem :) Akurat trafiłam na Skrzypovitę, z którą miałam ostatni raz styczność kilka lat temu i nie przyniosła wtedy efektów. Może tym razem? Spróbuję. ;) Od dzisiaj, za dwa miesiące opiszę i może pokażę, jeśli będzie co, efekty kuracji ;)
Poza tym zaopatrzyłam się w oczekiwany przez mnie i wymarzony Biovax z olejami :) Maska, w której pokładam wielkie nadzieje na wzmocnienie moich włosów.

Jakie są Wasze opinie na jego temat? 

Kolejny zakup to COLORAMA w kolorach jakie widzicie oraz lakiery nowej na rynku (w moim odczuciu przynajmniej) firmy Life:


Nawet Emiemu spodobał się nowy kolor!


Chihuahua i lakier


Life szary

Prawda, że ładne kolorki?


Pojawiły się tez nowości w mojej "szminkowni"- Sephora oraz N.Y.C. Same zobaczcie:






Wśród zakupionych kosmetyków znalazł się też SIQUENS MedExpert, który "wyhaczyłam" w niezłej promocji- 10zł za sztukę. ;)



Mój pies załapał się tez na słit focie (jak widać był baaardzo znudzony) z żelem/kremem z olejkiem arganowym do kąpieli ;P



Zaopatrzyłam się również w wygładzającą odżywkę do włosów:




I... Zakochałam się w kosmetykach zapachowych Marks&Spencer. Szczególnie spodobał mi się zapach magnoliowy:







Tymczasem mykam na swoją parapetówkę zaręczynową i obiecuję kolejną notkę szybciej oraz fajną w niej recenzję. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zostawisz komentarz, w którym znajdzie się łechcące moją próżność pochlebstwo ( ;D ) lub konstruktywna krytyka, z której można wynieść naukę. Liczę również na podzielenie się Waszymi doświadczeniami z opisywanymi kosmetykami. ;)

pozdrawiam, dziewczynka, która nie używa zapałek. ;)